Moje życie w Anglii

W tym poście postanowiłam że napiszę o tym jak mieszkam w Anglii. Niektórzy z was wiedzą że od 3 lat mieszkam w Anglii więc postanowiłam trochę wam o tym opowiedzieć.

Więc zaczynam. ;) 

Codziennie o 8.30 chodzę do szkoły, jest to taka tam mała szkoła. Wszyscy spotykają się na boisku i czekają na dzwonek, gdy zadzwoni dzwonek wszyscy  wchodzą do szkoły. Jak już jesteśmy gotowi to idziemy do naszej klasy na coś takiego co nazywa się ' registration ' Nauczycielka sprawdza tam obecność a później idziemy do klas. Po pierwszych dwóch lekcjach mamy pół godzinową przerwę. ( break time ) Wszyscy idą na boisko, jedzą 2 śniadanie. Po tej przerwie czas na kolejne dwie lekcje, idziemy do takiej jakby szatni ( cloak room ) Każdy ma tam wieszak i nad tym wieszakiem jest półka, tam kładziemy swoje rzeczy a na wieszaku wiszą nasze plecaki lub torby. Po tych dwóch lekcjach czas na kolejną przerwę, jedno godzinowa. (lunch) Na dworze ucznie ustawiają się i czekają kiedy nauczyciele wpuszczą ich do stołówki. Kiedy już nas wpuszczą siadamy przy 6 osobowym stole. Gdy już zjemy możemy iść do biblioteki albo do sali komputerowej. Można też iść na boisko, do sali muzycznej by pograć na instrumentach. Są też organizowane różne zajęcia na przykład w piątki jest klub taneczny a w czwartki wychodzimy biegać na lunchu, oczywiście jeśli chcemy. Po lunch wracam na " registration" i nauczycielka sprawdza obecność a później idziemy na ostatnią lekcje. Po tej lekcji idziemy na apel (assembly) Trwa to przez 15 minut a wtedy z klasą wracamy do " cloak room " bierzemy swoje rzeczy i idziemy do domu. A zajęcia kończymy o 15.15 angielskiego czasu. Szkoda tylko że w szkole organizują mało wycieczek bo od początku roku nigdzie nie pojechaliśmy i właśnie teraz jedziemy na wycieczkę. W naszej szkole ucznie chodzą do klas 5,6,7 i 8. A po tym jest taka szkoła (high school ) To takie jakby gimnazjum i liceum w jednym. Teraz jestem w ósmej klasie więc od września idę do high school. Więc jak już wiecie chodzenie do angielskiej szkoły jest okey. A język angielski opanowałam w przeciągu dwóch lat, teraz rozumiem co ludzie do mnie mówią i ja umiem też się do nich odezwać choć zdarza się że czasem czegoś nie rozumiem. A i niestety nasze wakacje są krótsze ale to dlatego że w ciągu roku mamy więcej tygodniowych przerw, na przykład od czwartku jest tygodniowa przerwa i ja jadę do Hiszpanii. ^^ Jeśli macie jakieś pytania piszcie w komentarzach a ja odpowiem na nie albo w następnej notce albo po prostu w waszych blogach.

A teraz pokażę wam zdjęcia ze wczoraj ; Te zdjęcie zrobiła moja koleżanka wczoraj. Często chodzimy nad rzekę by po huśtać się na huśtawce albo pomoczyć nogi. ;) Czekam na lato.

Wolność. Haha, no to ja a moje włosy nie są brązowe tak tylko wyszło. Na prawdę mam blond włosy jakby co. 

A to ja i moja koleżanka na linie. Wybaczcie nasze durne miny XD 

No to wszystko na dziś. A i chciałam bym was poinformować że w środę jadę do Hiszpanii. Więc nie będzie mnie przez cały tydzień. Możliwe że zdołam napisać jeszcze jedną notkę przez środą ale nie wiem. 

No to papa. xo