niedziela, 25 października 2015

Haul/Favourites

19:30; oglądam sobie sceny ze Skins'ów i edytuje zdjęcia na posta. Trochę to zajmie ale postaram się dodać tego posta jak najszybciej. W szkole mam teraz przerwę tygodniową więc w tym czasie popracuję nad blogiem, obejrzę anime, seriale, filmy, poczytam i się pouczę. Może ktoś coś poleci?
 W tą sobotę idę na imprezę halloweenową do koleżanki i przebieram się za Alicje w Krainie czarów więc będę musiała poćwiczyć makijaż, moja koleżanka również chciała zrobić sesje o temacie z Alicji i być może pokażę wam parę zdjęć. Ale okej, tym razem nie będę owiać w bawełnę i od razu przejdę do posta. Tym razem zrobiłam taki jakby haul/ulubieńcy bo kupiłam te rzeczy już jakiś czas temu i zdążyłam już je szybko polubić!
C A N D L E S



 Winter Berry (primark)/Christmas Treats Yankee candle (zwykły sklep z świeczkami)/Fresh Linen(sklep "wszystko za funta") - Najlepsze w tych świeczkach jest to że ich cena nie sięga więcej niż 3 funty!
     B E A U T Y





 
 Mydełka z Grecji/lakier do paznokci (Green room 104)/ Maybelline tusz do rzęs/róż do policzków Sleek (flushed) perfumy Gucci/ - najbardziej z tych rzeczy podoba mi się ten róż jako ze ma piękny jesienny kolor i pasuję dla tych opalonych i dla tych z jasną karnacją. (Pigmentacja jest wysoka więc łatwo można przesadzić)
                           
M O R E






 Kardigan (mega wygodny!! Z Primarka)/kubek z pokrywą idealny na zimne napoje, dlaczego kupiłam go w zimnie, to sama nie wiem/ 2 ciemne czekolady które uwielbiam i jedna z miętowym nadzieniem/ciasteczka halloween'owe bo w tamtym roku były babeczki- taki dziwny haul z jedzeniem co? Ale ja lubię jeść a po za tym opakowanie jest słodkie więc czemu nie. XD


niedziela, 18 października 2015

Photo Diary


Tym razem chciałam zrobić taki luźny i pisemny post gdzie będę mogła się rozpisać i gadać o czymkolwiek.  Jak widzicie poniżej zrobiłam kolaże ze zdjęciami, myślę że tak świetny sposób na publikowanie taki "zwykłych" a gdy one są już w kolażach stają się one o wiele ciekawsze prawda?
Pierwsze zdjęcie, pochodzi z Lavenham ; to taka mała miejscowość w Anglii. Napisałam o tym w poprzednim poście. Natomiast później to jedna z moich ulubionych szminek (Rimmel Kate Moss 30). Uwielbiam takie ciemne kolory; idealne na jesień i zimę. Kolejne zdjęcia to typowe selfie tak jak i kolejne. Później widzimy moje dekoracje jesienne; drewniany napis z "Fall" (jesień) który sama zrobiłam, łapacz snów który kupiłam w Grecji jak i małą zawieszkę wieży Eiffla. Mam zamiar pokazać wam mój cały pokój. Później kolejne selfie (jest ich trochę.) 
W tych zdjęciach również widzicie jak moje włosy wyglądały gdy były niebieskie i różowe. Za pierwszym razem użyłam różowej kredy do włosów a później niebieskiej pianki z tesco. (to wcale nie reklama, obiecuje. XD) Po mimo że kolor schodził mi bardzo długo fajnie było coś zmienić nawet jeśli to był kolor włosów, nie wspomnę już o minie starszych ludzi na ulicy. Ciekawe co oni sobie myślą, pewnie że potrzebuję Jezusa czy coś takiego. XD Dodałam także zdjęcia z Grecji i Międzyzdrojów tak jak i jeziora w Nowym Dworku. Jedno z moich ulubionych wakacyjny wspomnień to chodzenia nad jezioro z kuzynką około ósmej-dziesiątej gdy było jeszcze gorąco, a woda była taka fajna, chłodna! 

W Anglii pogoda jest deszczowa choć tym was pewnie nie zaskoczę. Wszyscy narzekają na zimno ale po mimo że jeszcze wspominam wakacje, uwielbiam jesień i tą chłodną bryzę na dworze. Ostatnio byłam na zakupach i niedługo planuje zrobić haul. Niedługo halloween, które w Anglii jest o wiele większe niż w Polsce. Cieszę się bo wybieram się na imprezę do koleżanki i przebieram się za Alicję w Krainie Czarów. Ostatnio też naszła mnie ochota na filmy Disney'a. Ktoś coś poleca?  
Wielu z was jesień kojarzy się z zimną, deszczową pogodą, prawie wszyscy popadają w tak zwaną "jesienną depresje" jednak ja uwielbiam jesień. Pełno pomarańczowych liści, nie ma tych wstrętnych komarów zamiast tego czasami jest przyjemne, chłodne powietrze lecz można  też trafić na gwałtowną ulewę. Ostatnio próbowałam nawet w najgorszych chwilach dostrzec szczęście. Chcę być lepszą osobą; chciałabym cieszyć się z nowego dnia, chciałabym łatwiej wstawać rano i ogólnie być bardziej pozytywna choć jeśli sama chciałabym być bardziej szczęśliwa muszę zrobić to sama, bo jeśli pozwolę komuś zdecydować nad moim szczęściem, to szczęście z łatwością może się zawalić. Najlepiej jest ufać samej sobie bo kto zna nas lepiej niż my sami? Chodzi mi oto że powinnam żyć swoim życiem, cieszyć się z mojego szczęścia i żyć tak żebym to ja siebie sama uszczęśliwiała nawet jeśli inni są moją inspiracją. <3 

Przepraszam że tak się rozpisałam ale czemu nie? Bardzo lubię pisać i myślałam że czas trochę opróżnić moją głowę na taką internetową kartkę. :) Również założyłam snapchata "blogowego" - little-jayyy więc możecie mnie dodawać. Życzę wam miłego dnia!

sobota, 10 października 2015

Lavenham jesienią

Piszę tego posta już od tygodnia i tak nic. Przepraszam za spóźnienie ale tamten weekend miałam zajęty i niestety nie  przygotowałam posta. Jednak ten weekend jest bardziej wyluzowany więc pomyślałam że czas coś napisać. Akurat kiedy zaczęłam się zabierać do bloga to nagle internet postanowił przestać działać. Niby jest ale czekałam na dodanie zdjęć z godzine. Strasznie to
męczące ale cóż ja poradzę.
Zdaję sobie sprawę że na myśl o Anglii wszyscy myślą; Londyn, Buckingham Palace i te czerwone autobusy. W tym poście przedstawię wam te uroki Anglii o których nikt zbytnio nie mówi a są one przepiękne. Marze kiedyś o takim przytulnym domku, z kominkiem na wsi.
Niedawno razem z rodziną pojechaliśmy do takiego małego miasteczka  Lavenham w Suffolku. Główny powód tego wyjazdu jest to że kręcili tam
scenę z Harrego Pottera, a dokładnie tą jak Voldemort zabija Lily i James. Dom który widzicie w pierwszych zdjęciach, został sfilmowany jako dom Potterów. Jak przeczytałam że ta scena była kręcona 30 minut ode mnie, o mal nie umarłam i powiedziałam o tym rodzicom a oni zgodzili się
na wspólną wycieczkę. Jednak to nie było jedyną atrakcją tego cudownego miejsca; pełno tam zieleni i starożytnych tradycyjnych domków z Anglii. Pogoda nam się trafiła, w dodatku słońce przebijało się przez pomarańczowe już drzewa. Wszędzie już było czuć jesień! Uwielbiam tą porę roku!

                                                               Więcej o Lavenham - click














   

 

Nie wiem czy zauważyliście że w tej stylizacji mam dwie pary różnych butów... Bo nie mogłam się zdecydować więc postanowiłam spróbować zdjęć w zwykłych butach i w czarnych szpilkach. Bo czemu nie? Jutro razem z mamą wybieramy  się do primarka i możliwe że wskoczymy też do paru innych sklepów i na pewno zrobię jesienny haul. Nie będę już się rozpisywać. Do zobaczenia! <3



*przepraszam że zbytnio mnie nie widać ale chciałam skupić się na okolicy. :)