Może wiecie że bardzo, bardzo lubię czytać dlatego postanowiłam że napiszę recenzję Złodziejki Książek. Zanim zacznę, muszę wam powiedzieć że stwierdziłam że pisanie postów ze stylizacjami, albo z opisem dnia może się stać nudne dlatego postanowiłam że napiszę właśnie recenzje książki. Wiem, że ktoś mnie prosił o napisaniu o tym jak żyję się w Anglii. Obiecuję że wkrótce o tym napisze. A teraz macie recenzje. Informuję od razu że nie ma tam wielkich czy ważnych spoilerów.
Opis książki głosi -
"Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu
młodszego brata. To dzięki „Podręcznikowi grabarza” uczy się czytać i
odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki: płonące na
stosach nazistów, ukryte w biblioteczce żony burmistrza i wreszcie te
własnoręcznie napisane… Ale Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy
jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki
zmienia się na zawsze…"
Jeśli myślicie że to nudna książka o drugiej wojnie światowej to się mylicie. Tak, książka jest o wojnie ale nie tylko. Książka też jest o przyjaźni, miłości, śmierci, człowieczeństwu. Mogę powiedzieć że to jest książka z wojną na tle. Strasznie mi się podobał pomysł uczynniający śmierć narratorem.
"Drobna uwaga. Na pewno umrzecie."
Ta książka zmieniła także mój podgląd na wojnę. "
Naiwni wierzyli że idą na spotkanie z wojną, tak naprawdę szli na spotkanie ze śmiercią." Czytając książkę poznacie uczucia i opinie Liesel.
Pora coś napisać o bohaterach. Liesel - O jezu, uwielbiam ją. Nie wiem dokładnie jak ją opisać. Liesel lubiła kraść książki. Liesel nie do końca była grzeczną dziewczynką, miała cięty język. Dlatego ją tak bardzo polubiłam.
No i był jeszcze Rudy. Chłopiec o włosach koloru cytryny. Ta scena w książce kiedy wymalował się na czarno, naśladując Jesse'ego Owens'a.
"...Synu, nie wolno ci się malować na czarno rozumiesz?...Dlaczego?...Bo nie powinieneś wyglądać jak Murzyn ani jak Żyd, ani nikt inny niż my." Fascynowała mnie przyjaźń Rudego i Liesel.
"Będzie pocałunek, Saumensch?" Szkoda tylko że spotkał go taki los. Mogę chyba powiedzieć że Rudy to mój ulubiony bohater książki. To takie słodkie, że zrobił by wszystko dla Liesel.
Są jeszcze Hans i Rosa Hubermann. Przybrani rodzice Liesel Hans, hojny człowiek i Rosa, chłodna kobieta z sercem.
Był jeszcze Max. O nim dowiecie się po prostu czytając.
I jest jeszcze jedna postać którą polubiłam. Sama się temu dziwie ale Śmierć. Śmierć została tu upersonifikowana myślę że dlatego ją tak polubiłam po mimo że zabrała tych których lubiłam najbardziej.
Nie chcę więcej zdradzać bohaterów tej książki. Ale muszę powiedzieć że podczas czytania tej książki czułam się jakby była tam, podczas nalotów. Nie dziwie się że później śniło mi się jak bombardowali mi miasto ale książkę bardzo wam polecam Wyszedł też film, jest z 2014 roku. Był dobry ale nie tak dobry jak książka.
Przydatne informacje:
Liczba stron - 494
Wydawnictwo - Nasza księgarnia.
Oryginalny tytuł - Book thief
_____________________________________________________________________
Mam nadzieję że recenzja wam się podobała, zachęcam was do przeczytania tej książki. Do następnego posta.